Startseite

niedziela, 2 października 2011

Lato jesienią wiec wróćmy do wakacji ...




       Ponieważ za oknem prawdziwe lato wróciły do mnie wakacyjne wspomnienia, plaża, słońce, woda i ja :D Niestety są też ciemne strony wakacyjnego lenistwa, błogie plażowanie mści się na nas bólem pleców, niemożnością noszenia tak błahej rzeczy jak stanik, którego w normalne dni w ogóle nie odczuwamy a po opalaniu czujemy jakby nam wypalał pręgi na ramionach. Która z nas nie zna tego uczucia ???  No wiec ja znam i to aż za dobrze. Balsam który dziś opiszę to produkt rodzimej firmy DAX, który kilkakrotnie uratował moja spieczoną skórę. Kupuję go regularnie już trzeci rok. W tym roku producent zmienił opakowanie, wcześniejsza wersja wyglądała tak :)





Balsam bardzo dobrze łagodzi rozpaloną i podrażnioną słońcem skórę, likwiduje w szybkim czasie nasz buraczkowy odcień opalenizny :P zapobiega łuszczeniu się naskórka, pięknie nawilża, utrwala opaleniznę. Ma bardzo przyjemny zapach, przypomina mi trochę kosmetyki dla małych  dzieci. W składzie balsamu znajdziemy m.in: olej z nasion bawełny i macerat z siemienia lnianego bogate w witaminy E i F, oraz D - pantenol . Balsam dostępny jest w butelkach o różnej pojemności, ja mam 190 ml i 250 ml - wielkość rodzinna :). Tę większą kupiłam w tym roku nad morzem wiec cena może być trochę zawyżona, kosztował niecałe 20 zł. BARDZO POLECAM !!!


       PLUSY:                                                                                               MINUSY:                  
        - dobrze nawilża                                                                                  -  BRAK :)
        - ma miły zapach
        - likwiduje podrażnienia słoneczne
        - chłodzi rozpaloną skórę
        - niweluje czerwony odcień spieczonej
           skóry
        - niedrogi
        - dobrze pomyślana butelka i jej system
           otwierania i zamykania (przydatne szczególnie
           na plaży)
        - można stosować u dzieci od 1 miesiąca życia !!!



      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz