Startseite

piątek, 28 października 2011

TANGLE TEEZER czyli wielka moc w niepozornej szczoteczce :P


 


Szczotka TANGLE TEEZER, chyba już doskonale wszystkim znana, posiadająca unikalnie zaprojetowane zęby FLEX, umożliwiające bezbolesne rozczesywanie włosów, nawet wtedy gdy są mokre. Polecana przez Afroamerykanki z bujnymi czuprynami, zdobywczyni wielu nagród m.in.COSMOPOLITAN Beauty Awards 2010, Hair Innovation 2008,Your Hair.Best Hair Buys 2011 i wiele innych.
Ta jaśniejsza to moja używana ok 7 miesięcy, druga to nówka zakupiona na prezent.






Stworzona została przez brytyjskiego fryzjera, na forach kosmetycznych bije ostatnio rekordy popularności. Patrząc na nią mamy mieszane uczucia, tyle kasy za kawałek plastiku hmmm, .... co w niej takiego ze ma takie dobre noty wśród kupujących ???  No więc i ja się dałam skusić, a raczej omamić kuzynce która od jakiegoś czasu mnie na nią namawiała i jakieś 7 miesięcy temu nabyłam owe cacko :D  i co .... i to było bardzo słusznie wydane 15 EU (dziękuję Ci Kasiu :*)!!!. Szczotka przychodzi do nas w plastikowym pudełeczku, wygląda jak szczotka dla lalek, haha taka wiecie do zabawy :P, nie ma rączki za to kształtem, mnie kojarzy się z nerką szpitalną ;) pomimo tego udziwnienia bardzo dobrze leży w dłoni.





 Pierwsze testy i pełen zachwyt, szczotka działa cuda, nic nie zatrzymuje nam się w połowie czesania, nie utyka we włosach, nie szarpie, nie wyrywa nam skalpu razem z włosami !!!. Mało tego kłaczki są po czesaniu idealnie gładkie i bardzo miłe w dotyku. Taka niepozorna pomyślał by ktoś !!! POLECAM, POLECAM, POLECAM !!! Pomysłodawca powinien dostać za nią NOBLA !!!

CENA: ok 15 EU (już z przesyłką), PL: allegro ok 50zł (już z przesyłką)
więcej o niej na str. http://www.tangle-teezer.pl 


czwartek, 27 października 2011

Niecodzienne fiolety ... czyli to, co Nika lubi najbardziej ♥♥♥

 Dziś moje ulubione kolory czyli wszelkie odcienie fioletu, wrzosu i różu. Makijaż raczej na wielkie wyjście no chyba ze ktoś jest bardzo odważny :)





Do jego wykonania użyłam paletki cieni z H&M oraz pigmentów z firmy NYX ultra pearl mania - bardzo polecam !!! Mają fantastyczną pigmentację, wszystkie są połyskujące, nawet bardzo i nie nadają się raczej do codziennych makijaży.



Tusz: MAX FACTOR xperience, akurat ten miałam pod ręka :P



Podkład: VICHY aera teint pure w odcieniu 35 moyen sand, 30 ml ok: 15 EU, w PL coś ok: 60 zł




Baza pod cienie: MANHATTAN eyeshadow base long lasting, 8gr. cena ok: 4 EU, nie umiem określić ceny w PL, chyba jeszcze nie ma go w sprzedaży.




Usta: błyszczyk REVLON w kolorze 150 peach petal





Całość zaplecza :P
Nie dało się zaznaczyć, ale użyłam tez czarnego cienia z tej dużej paletki.



środa, 26 października 2011

Tusz Max Factor - xperience :)




Jeden z nowszych tuszy  pogrubiający rzęsy MAX FACTOR xperience.


Szczoteczka całkiem inna niż u jego poprzedników, bardziej klasyczna, silikonowa, bardzo ładnie rozdziela.




Co do pogrubienia to mam mieszane uczucia, wydaje mi się że bardziej wydłuża niz pogrubia.

 


Jak każdy z MF lubię, aczkolwiek wolę wersje z grubszymi szczoteczkami takimi jakie ma np:         MF -  False Lash Effect.



CENA: ok 15 EU, w PL ok 45zł


poniedziałek, 24 października 2011

Chanel, czyli tusz z górnej półki ;)




Tusz CHANEL inimitable intense 
 Wydłużający - modelujący - pogrubiający, takie 3 in 1 :P






 Kupiony jakiś czas temu na ebay w wersji mini (próbka) wbrew pozorom produktu jest dość dużo a szczoteczka jest identyczna z tą w wersji pełnowymiarowej tylko ma krótszy trzonek.Trochę się paprze przy zamknięciu, ale to opakowanie próbne wiec mu wybaczam :p






Jak pierwszy raz testowałam ten tusz to nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia, był po prostu za bardzo lejący jak dla mnie, ale znając życie zostawiłam go żeby sobie poleżał  i po jakimś czasie dałam mu drugą szansę, nie zawiodłam się, tusz jest bardzo dobry, podkręca, pogrubia, wydłuża, nie kruszy się, nie tworzy grudek, szczoteczka dobra, ładnie rozdziela, no nie można mu niczego w sumie zarzucić, oprócz ceny !!! Jest na rynku parę tuszy innych firm, tak samo dobrych, za dużo niższą cenę. Więc ja na pewno nie kupie opakowania pełnowymiarowego które kosztuje, bagatela :O prawie 30 EU, w PL 140 zł, jak dla mnie na tusz ,,trochę,, za dużo.






P.S Sroczka pisała ze tusz z próbki był o dużo lepszy niż w opakowaniu pełnowymiarowym - ciekawe ??? ;/


Mój pierwszy raz ..... makijaż na blogu oczywiście :P


UŻYTE
- podkład firmy MAYBELLINE pure make up mineral (30sand)
- eyeshadow base long lasting MANHATTAN (baza pod cienie)
- cienie firmy AVON true colour (ping sands)
- cienie firmy AVON 8 in 1 (smokey eyes)
- rozświetlacz RIVAL DE LOOP (romantic flower)
- brązer do konturowania twarzy ESSENCE (bronzing compact powder 01)
- kajal pen RIVAL DE LOOP (01 white)
- róż MAYBELLINE pure blush mneral (45 mineral coral)
- puder matujący (zapomniałam ująć na zdjęciu) MAX FACTOR by ellen beatrix (pastell compact 01)
- tusz CHANEL (inimitable intense 10 noir)









                                    WYKONANE W WIĘKSZOŚCI PĘDZLAMI FIRMY HAKURO
 - podkład HAKURO H50
 - puder matujący HAKURO H54
 - brązer HAKURO H21
 - róż essence bez numeru 
 - całość powieki HAKURO H79
 - załamanie powieki HAKURO H78
 - wyostrzenie konturów oka pędzel no name 
 - roztarcie cieni HAKURO H79
 - wyczesanie tuszowanych rzęs grzebyk INGLOT




           

Uwielbiam pędzle firmy HAKURO, polecam wszystkim :)
- w celu wyjaśnienia nie współpracuje z tą firmą




Kalafior inaczej :D





                                                 Ulubione danie mojego syna który nienawidzi 
                                 kalafiora :D a w tym wydaniu pochłania w ogromnych ilościach.   


CO POTRZEBUJEMY :

- kalafior

- bułka tarta

- jajko

- olej

- vegeta, kucharek czy inne podobne ulepszacze smaku ;)

- sól

- jogurt naturalny

- czosnek

- 2-3 łyżeczki majonezu (niekoniecznie)

- zielenina jakakolwiek (ja dodałam mrożone zioła włoskie)

CO ROBIMY:

Kalafiora dzielimy na większe różyczki, obgotowujemy na pól twardo w osolonej wodzie, odcedzamy, studzimy żeby się nie poparzyć i panierujemy w jajku z vegetą i bułce tartej. Obsmażamy na oleju na złoto, kładziemy na papierowy ręcznik żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

SOS CZOSNKOWY:

- jogurt + majonez + zioła + czosnek wszystko mieszamy doprawiamy solą do smaku

GOTOWE - SMACZNEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

piątek, 21 października 2011

TAK, TAK, TAK !!!






                                                MAX FACTOR - FALSE LASH EFFECT
                                                          (wydłużająco - pogrubiający)
    Tusze firmy MAX FACTOR zdecydowanie są moimi faworytami i dość często goszczą na moich rzęsach. Obecnie posiadam 4 tusze tej firmy i ten jest zdecydowanie moim naj. Kolor tego tuszu to barddddddddddzo głęboka czerń (niestety fotki nie oddały głębi koloru).

                               

Moje rzesy sa dość długie i żeby uniknąć ciągłego czyszczenia szkieł od okularów i efektu                  wampirzycy staram się malować rzęsy dość ,,delikatnie,,



                                   Na zdjęciach dla naturalnego wyglądu jedna warstwa tuszu !!!







                      Nakładając kolejne warstwy można uzyskać naprawdę imponujący efekt.


Tusz bardzo ładnie wywija rzęsy, nie osypuje sie (fotki specjalnie robione po paru godzinach od malowania), nie testowałam w warunkach extrymalnych (np.basen), ale deszczowa pogoda czy wzruszenie kinowe ;) mu niestraszne, poza tym topornie się zmywa więc chyba jest tak jak powinno byc przy wodoodpornym tuszu. Szczoteczka dość duża, zawierająca do 50% więcej włosków, bardzo dobrze rozdzielająca rzęsy, wygodna w użyciu. Bardzo polecam !!!




CENA: (wygoglowałam ze w PL od 33 - 45zł)
 w DE ok.12-14 EU
Opakowanie zawiera: 13,1ml produktu - (pierwszy raz się spotykam z tak dziwną pojemnością :P)



Tu już dwie warstwy ;)



niedziela, 16 października 2011

Niedzielny kolorek :)








             Po prostu uwielbiam ,,Espritowe,, lakiery i ich kolory a przede wszystkim ich trwałość i łatwość malowania dobrze pomyślanym pędzelkiem. Dużo o tej firmie pisałam już we wcześniejszym poście wiec tu już się nie będę powtarzać.
Kolor na zdjęciu: 218 Candy pink
W buteleczce: 11 ml
Cena: ok 2 EU na ebay (licytacja)

środa, 12 października 2011

♥♥♥ DM ♥♥♥




           BALEA czyli marka własna niemieckiej sieci drogerii DM, którą osobiście uwielbiam, zarówno sam sklep jak i tę właśnie markę. BALEA krem po goleniu ma za zadanie wygładzić nasza skórę, nadać jej satynową gładkość i złagodzić podrażnienia. Zawiera m.in aloes i wit. B.
Krem sprawdza się w 100%, bardzo ładnie uspokaja naszą skórę podrażnioną bliskim spotkaniem z maszynką do golenia, szybko się wchłania, i najważniejsze .... likwiduje zaczerwienienia i wszelkiego rodzaju krostki występujące po goleniu, szczególnie w miejscach intymnych. Skóra nim posmarowana jest w dotyku satynowa tak jak obiecywał nam producent.
Produkt polecała Sroczka, zakupiłam, przetestowałam, POLECAM !!!   

Tubka: 125ml cena: ok 2.50 EU. Niestety niedostępne w PL :(
Markę BALEA można kupić na stronie Amazon.de., bywają też na allegro.

          

wtorek, 11 października 2011

Avonu ciąg dalszy :)




       AVON PLANET SPA - rozświetlający balsam do ciała. W porównaniu do swojego poprzednika ten balsam daje efekt delikatnego rozświetlenia (żaden choinkowy kicz, tylko subtelny blask), dobrze się wchłania, ma bardzo lekka konsystencje, jest bardzo wydajny, dość dobrze nawilża, ładnie pachnie, aczkolwiek, ma w tym zapachu coś dziwnego co po paru minutach zanika i pozostaje tylko ten miły zapach wiec jest jak najbardziej ok. Poręczna butelka z pompką, małych rozmiarów dobra na wyjazdy. Pojemność 150ml, cena w zależności od oferty katalogu waha się od 15 - 29,90zł  Produkt jak najbardziej wart polecenia.!!!

 

niedziela, 9 października 2011

Odbiegając od tematu...






             Pomidorki ,,Kasi,, przepis od Basi haha, ale zamieszałam :D więc tak przepis przywędrował od koleżanki Kasi, ale mnie go ,,sprzedała,, koleżanka Basia która owe pomidory u wspomnianej Kasi pałaszowała, no ale koniec już tych zawirowań co i kto, pomidory podbijają stoły ostatnich imprez - ja osobiście polecam, są pyszne i błyskawicznie się je robi.


POTRZEBUJEMY:
- 2-3 pomidory
- kawałek żółtego sera
- czosnek w moim przypadku duuuuużo :D
- majonez
- jogurt naturalny
- zielenina - niekoniecznie ja dodaje do wszystkiego, mąż się śmieje ze kawę bym słodziła koperkiem :D  (dodałam koperek i pietruszkę)

 
PRZEPIS:
Pomidory kroimy w grubsze plastry i układamy na talerzu, na to trzemy na małych oczkach ser. Jogurt naturalny doprawiamy do smaku 1-2 łyżkami majonezu, solimy, wciskamy czosnek 1-2 ząbki zależy jak kto lubi i dodajemy zieleninę wszystko mieszamy i polewamy pomidory z serem.

SMACZNEGO :)