Startseite

czwartek, 24 maja 2012

The Body Shop - moja wielka miłość w dziedzinie pielęgnacji :)


Będąc ostatnio na wycieczce w Kolonii natrafiłam w The Body Shop (na dworcu :P) na fajną promocję, a nawet dwie, pierwszą z nich była promocja na zakup ich nowego olejku do ciała i włosów, który jakoś mnie nie przekonał - poczekam na więcej recenzji :D

Promocja polegała na tym że jeżeli kupimy olejek to masło do ciała dostaniemy za pół ceny wiec w sumie olejek 10 € masło 15 € w promocji wychodziło 17,50 zamiast 25 €
 (chociaż jak patrze na ich stronę to piszą że masło w normalnej cenie a olejek za 50%)
no nie wiem dałabym głowę że było odwrotnie :P

Drugą, dla mnie bardziej kuszącą propozycją była promocja - masło + peeling + żel pod prysznic (zapachy wybieramy same nie muszą być to produkty tej samej linii zapachowej)
a ponieważ ja uwielbiam masło z tej firmy no to nie trzeba mnie było długo namawiać :D

Mój wybór padł na masło o zapachu mango do skóry bardzo suchej 
cytrynowy peeling 
i żel z masłem shea 




Żel pięknie pachnie, jak większość produktów z TBS,
poza tym bardzo dobrze nawilża. 
Nie jest to standardowy żel do mycia, absolutnie nie oczekujmy od niego że będzie się pienił, to raczej postać kremowego mleczka do mycia ciała aczkolwiek jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina tego kosmetyku żeby umyć się od stóp do głów.
Jest to mój pierwszy żel z tej firmy, ale na pewno nieostatni.



Masło jest bardzo treściwe, ma inną konsystencję niż te z którymi miałam wcześniej styczność, dłużej się też wchłania, ale jest przeznaczone do skóry bardzo suchej więc mu wybaczam :)
Wspaniale nawilża moją suchą skórę






Peeling jest dość specyficzny - nie za ostry, raczej delikatny aczkolwiek bardzo przyjemny i przy spłukiwaniu nasza skóra jest nawilżona żeby nie powiedzieć że tłusta, jakby polana oliwką :) 
- no i ten zapach !!!! 
Już wiem że będzie moim ulubieńcem :D






A najlepsze na koniec !!!!




:D zamiast 35 € zapłaciłam tylko 20 € :):):)

Moje wszystkie masełka :)
Koleżanka (aktualnie w ciąży - nosi moją chrześnicę :D) jak powąchała czerwony 
grapefruit to dostała ślinotoku :) Buziaczki Basia :*




Buziaki AGA


4 komentarze:

  1. Pachnie najładniej ze wszystkich trzech, jednak najsłabiej nawilża - dobry na dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę chyba wypróbować i się przekonać na sobie czy faktycznie takie fajne czy przereklamowane, zdania są podzielone :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze że niestety nie trafiłam jeszcze na nic lepszego ;/ a szkoda bo cena bez promocji ,,troszkę,, mnie wnerwia :/

    OdpowiedzUsuń